Dziennik.pl: Władimir Putin powiedział rosyjskim dyplomatom, że zaproponował prezydentowi USA na szczycie w Helsinkach rozważenie pomysłu referendum.
Jak poinformował Bloomberg, miałoby to pomóc w rozwiązaniu konfliktu we wschodniej Ukrainie.
Według jednego z rozmówców Władimir Putin, który zasygnalizował Donaldowi Trumpowi pomysł referendum, zgodził się na nieujawnianie publiczne tego planu, by amerykański prezydent mógł to rozważyć.
- Ciekawy pomysł: czy połowa Ukrainy zagłosowała by za przyłączeniem się do Rosji, ... a druga połowa do Polski? :D
NOWA METODA PODBOJU EUROPY?
Nie dojdzie do takiego przesłuchania, bo by to naruszyło trójpodział władzy.`
Zatem Twoja dywagacja o nowej metodzie podboju Europy jest nieprawdziwa.
Po co Putin miałby proponować Trampowi coś co i tak zaklepane jest międzynarodową umową podpisaną przez strony konfliktu.
Nazywa się to to Protokół Miński i podpisano go w odległym już 2014 r.
Punkt : 3,4 ,9 i 11 oznaczają de facto podział Ukrainy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Protok%C3%B3%C5%82_mi%C5%84ski
Rząd Kijowski podpisał umowę by zyskać na czasie albowiem armia była w tak głębokiej defensywie że istniała realna groźba że wojska DRL i ŁRL dojdą do Lwowa.Ale skoro złapał oddech (rząd kijowski) zaczął odwlekać wykonanie tego do czego się zobowiązał.Sytuacja ta trwa do dziś.
Poroszenko próbował na forum międzynarodowym uzyskać zgodę na unieważnienie Mińska ale zewsząd (ONZ,UE,USA) usłyszał że umowa jest ważna i trzeba ją realizować.
Wszystko jest możliwe ale system konstytucyjny to jest główna rzecz co trzyma kilkadziesiąt stanów razem. Można naginać, modyfikować ale są pewne granice po przekroczeniu których system zacznie dryfować w niekontrolowanym przez nikogo kierunku.
Polacy potrafili trwać beż państwa czy konstytucji, ale czy mogą to Amerykanie? Nie wiem, pożyjemy, zobaczymy.
Pytania proste, coś w tym guście: czy chcesz być w państwie Ukraina. Czy chcesz być w państwie Ukraina jako autonomia. Czy chcesz być w swoim niezależnym państwie.
We władzach Ukrainy panika, ponieważ wiadomo im, że większość opowie się za niezależnym państwem.
A jeśli referendum się odbędzie, jego wyniki trzeba będzie uznać, czyli uznają je i Rosja i USA, jeśli Trump zgodzi się na takie rozwiązanie.
A wtedy dupa blada i pianie, że to niezgodne z konstytucją Ukrainy i inne bzdety nie pomogą.
Wtedy UPAina będzie musiała wycofać swoje siły zbrojne i wojenki nie będzie - tragedia dla Poroszenki.
Chyba to logiczne,ze nikt by wdal sie w zakulisowe rozmowy.Poza tym ksztaltowanie poltyki zagranicznej to prerogatywa prezydenta (przynajmniej teoretycznie)
„Dorobiliśmy się” w ostatnim 20-leciu polityków o znamionach polskości.
http://www.prawy.pl/z-kraju/8769-wladze-iii-rp-na-uslugach-postbanderowcow-archiwalny-wywiad-z-plk-niewinskim
Nadgorliwość „naszych” władz w realizacji polityki globalnej powoduje, że zamazują one bądź wręcz fałszują prawdę historyczną na temat banderowskiego ludobójstwa – uważał śp. Jan Niewiński, który zmarł dziś rano. Publikujemy archiwalny wywiad z pułkownikiem, jaki w 2013 roku przeprowadziła Agnieszka Piwar. W tym roku minęła 70. rocznica apogeum ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach polskich na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich II RP. Jak to możliwe, że społeczeństwo polskie, w tym prawnicy IPN – zgodnie z prawdą historyczną – określili tę okrutną zbrodnię jako ludobójstwo, a nasi politycy nie mieli tyle woli i nazwali tę zbrodnię potworkiem językowym – „czystka etniczna o znamionach ludobójstwa”?
Tak rzeczywiście to potworek językowy, a jednocześnie zniekształcający prawdę. „Dorobiliśmy się” w ostatnim 20-leciu polityków o znamionach polskości. Wracając do istoty pytania. Dzięki wieloletniej, niezłomnej postawie Kresowian oraz wsparciu kombatantów, patriotycznych ugrupowań i działaczy społecznych centralne uroczystości upamiętniające rocznicę były narodowym hołdem dla ponad 200 tys. Ofiar tej zbrodni. Stanowiły one również manifestację protestu przeciwko zmowie milczenia, zamazywania i fałszowania historii. Obłędna polityka wschodnia władz niby niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej, sprawiła, że naczelne struktury organów państwowych przeciwdziałały przywróceniu pamięci o tragedii Kresów Wschodnich II RP. Politycy ukształtowani według fałszywej doktryny Jerzego Giedroycia (przyjaciela Dmytra Doncowa), pod przemożnych wpływem sił post-banderowkich, traktowały interesy Ukrainy Zachodniej nadrzędnie do interesów polskich. Wziąwszy również pod uwagę, że władze w Polsce zdominowały – za naszym przyzwoleniem – nieprzyjazne nam mniejszości narodowe, ziejące antypolonizmem, powstał niekorzystny klimat dla przywrócenia prawdy historycznej i pamięci Ofiar ludobójstwa. Działalność sił postbanderowskich na Zachodniej Ukrainie, wypowiedzi publiczne i działania prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz ministrów – Radosława Sikorskiego, Bartłomieja Sienkiewicza, Tomasza Nałęcza czy Andrzeja Kunerta, jak również postawa marszałków Sejmu i Senatu dobitnie świadczą o ich antypolskim nastawieniu.
Jak to w ogóle możliwe, że polskie władze tak mocno stoją po stronie tych, którzy mordowali naszych obywateli, zamiast opowiedzieć się po stronie skrzywdzonych Rodaków?
Nadgorliwość „naszych” władz w realizacji polityki globalnej powoduje, że zamazują one bądź wręcz fałszują prawdę historyczną na temat tej zbrodni. Wielu polityków prezentuje nadmierną troskę o tzw. „wrażliwość Ukraińców” – tymczasem nie chodzi im o naród ukraiński lecz o pogrobowców Bandery. Nie chcą przyjąć do wiadomości, że z rąk banderowców zginęło także kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Wystarczy wspomnieć, że dowódca UPA Roman Szuchewycz (ps. Taras Czuprynka) krytykowany za zbyt dużą liczbę ofiar ukraińskich powiedział: Jeśli trzeba będzie zlikwidować nawet połowę Ukraińców, to ta druga połowa będzie czysta jak szklanka źródlanej wody. Szczególnie bestialskim był przymus – pod groźbą męczeńskiej śmierci – mordowania strony polskiej w rodzinach mieszanych (mąż Ukrainiec musiał własnoręcznie zamordować żonę Polkę i córkę, a syn dziedziczący po ojcu narodowość i wyznanie – własną matkę i siostrę).
Postępowanie władz w Polsce od czasów transformacji ustrojowej, wynika z tego, że od przeszło 20 lat do naczelnych organów państwa, przy poparciu handlarzy holocaustem, przeniknęła duża ilość pogrobowców Bandery. To właśnie oni przyczynili się do ukształtowania opinii wśród znacznej części polityków, czego owocem jest m.in. unikanie nazwania przez „polski” parlament najokrutniejszej w naszych czasach zbrodni – ludobójstwem.
Najokrutniejszej?
W pierwszej połowie XX wieku Europa przeżyła trzy totalitaryzmy: hitlerowski, stalinowski i banderowsko-melynkowski. Najokrutniejsze z wszystkich było właśnie ludobójstwo dokonane przez ukraińskich szowinistów. Obozy hitlerowskie i stalinowskie część osób przeżyło, a kto się dostał w ręce OUN-UPA nie tylko nie miał szans na przeżycie, ale ginął w niewyobrażalnych męczarniach, gdyż stosowano wymyśle tortury, aby Ofiara cierpiała jak najdłużej. Niemcy potępiły hitleryzm, Rosjanie potępili stalinizm. Tylko władze Ukrainy nie potępiły ludobójstwa i zbrodni wojennych, dokonanych rękami OUN-UPA. Co gorsza, polscy politycy nie chcą tego ludobójstwa nazwać po imieniu, potępić oprawców i godnie upamiętnić Ofiary. Szczególnie bulwersującą sprawą jest utrudnianie przez władze wzniesienie w stolicy pomnika wszystkich Ofiar tego ludobójstwa, autorstwa prof. Mariana Koniecznego.
Na czym polega ten sprzeciw?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że pomnik którego postawienie zainicjował Kresowy Ruch Patriotyczny ma upamiętnić wszystkie Ofiary. Wszystkie, to znaczy nie tylko te, które z rąk banderowców poniosły męczeńską śmierć na Wołyniu, ale także w pozostałych pięciu województwach Kresów Południowo-Wschodnich II RP. Wszystkie, oznacza również, że pomnik ten ma upamiętnić nie tylko Polaków, ale Ofiary innych narodowości z Ukraińcami włącznie. Sprzeciw władz w tej sprawie polega na tym, że wymigują się one od akceptacji projektu i zajęcia wyraźnego stanowiska, co w konsekwencji utrudnia zbiórkę pieniędzy. Tymczasem Kresowian nie stać na sfinansowanie pomnika, w ogromnej większości to ludzie ubodzy. Natomiast ci, co posiadają pieniądze i mogliby pokryć koszty pomnika, albo wykazują obojętność wobec sprawy, albo po prostu boją się finansować pomnik, który nie podoba się władzom. Nawet jeśli po cichu podzielają nasze poglądy.
Wychodzi więc na to, że o godne upamiętnienie Ofiar, którego jednym z elementów ma być wzniesienie pomnika dbają jedynie środowiska społeczne. Natomiast władze, nie tylko się tym nie interesują ale wręcz utrudniają…
Niestety tak! Dlatego apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętna pamięć o Ofiarach tej okrutnej zbrodni, o wsparcie działań Komitetu Budowy Pomnika, choćby najskromniejszym, przysłowiowym „wdowim groszem”, bo każda złotówka wpłacona na ten szlachetny cel przybliża jego realizację. Apelujemy także do tych, którzy nie muszą się bać polskich władz, aby pomogli w tym patriotycznym przedsięwzięciu. Mamy w Polsce pomniki upamiętniające niemieckie ludobójstwo, sowieckie ludobójstwo, natomiast 200 tysiącom naszych Rodaków pomordowanych przez OUN-UPA odmawia się takiego upamiętnienia.
Dziękuję za rozmowę.
https://s.ura.news/760/images/news/upload/news/344/201/1052344201/c370f20febedc4c30fcfcc5eb95c249b_250x0_1880.1159.0.0.jpg
Piłka z logo Mistrzostw świata w 2018 roku, podarowana przez prezydenta Rosji, Władimira Putina głowie Białego Domu, Donaldowi Trumpowi, prawdopodobnie została wyposażona w specjalny chip z funkcją komunikacyjną. Prezent, ofiarowany na konferencji prasowej w Helsinkach, wywołał w Waszyngtonie niejednoznaczną reakcję.
RIA novosti 19:30
czytaj dalej:
https://news.yandex.ru/story/V_myache_podarennom_Putinym_Trampu_nashli_zhuchok--6a126947185334459da83604ef5cde3f?lang=ru&from=main_portal&stid=saKgAwByhapc241JEjEd&t=1532598136&lr=21210&msid=1532598538.55166.175932.4614&mlid=1532598136.glob_225.6a126947
informuje o tym również "Sowiecki sport" ( «Советский спорт»).
Według informacji Bloomberg, wbudowane urządzenie zapewnia możliwość wymiany danych na odległość około dziesięciu centymetrów. Podkreśla się, że chip jest używany w celach promocyjnych.
Firma-producent piłki, odmówiła komentarza, czy to możliwe, że strona rosyjska włamała się do urządzenia. Także pozostaje niejasne...
czytaj dalej: https://www.gazeta.ru/sport/news/2018/07/25/n_11835163.shtml