„Tu, w Izraelu, w kolebce naszej kultury i kraju waszego przebudzenia, proszę o wybaczenie” - powiedział Wałęsa z pochyloną głową." w maju 1991 r., w trakcie swojej wizyty w Izraelu - Kwaśniewski zrobił to jako drugi w 2001 r., w Jedwabnym.

LA Times 21 1991 r.: „Tu, w Izraelu, w kolebce naszej kultury i kraju waszego przebudzenia, proszę o wybaczenie” - powiedział Wałęsa z pochyloną głową. - „Proszę w imieniu narodu polskiego o sprawiedliwość i pamiętajcie także o dobrych rzeczach” - powiedział - „Chcemy zbudować wolną Polskę dla wszystkich, bez względu na religię czy rasę. . . Pozwólcie nam uczyś się od was” - miał wtedy powiedzieć prezydent Wałęsa.

Czy Wąłęsa zrobił to dlatego, aby stworzyć pozór do tego, aby w Polsce rozpoczęły się prace nad ustawą restytucyjną mienia pożydowskiego?

Przypomnijmy za Yehudą Ewronem, że Wałęsa już w 1988 r., czyli jeszcze przed "Okrągłym Stołem" miał obiecać Żydom zwrot mienia pożydowskiego.

Foto: Zrzut ekranu wiadomości JEWISH TELEGRAPHIC AGENCY z 2 grudnia 2008 r. w którym Yehuda Evron, lider Holocaust Restitution Committee z Nowego Jorku wspomina rok 1988, kiedy to otrzymał list od Lecha Wałęsy mówiący o tym, że wkrótce “w przeciągu kilku miesięcy otrzymamy zwrot nieruchomości żony”skonfiskowany przez Nazistów, a następnie zabrany przez polski komunistyczny rząd,

... i do dzisiaj majątek ten został nieoddany.

Z perspektywy tego “Polska postrzegana jest jako najgorszy przestępca”.

Słysząc coś takiego, rok 1988,  nie sposób się zastanowić nad tym jak to możliwe, aby już wtedy sprawa restytucji mienia pożydowskiego była jakimś problemem. -  A jednak. - Jak się można dowiedzieć z końcówki filmu “Z bolszewicką szczerością” nagranego przez red. Stanisława Michalkiewicza, coś mogło być “na rzeczy”.

W ostatnich sekundach tego filmu słyszymy słowa wypowiedziane przez ministra Cioska:

“Żydzi? Więc Żydzi na politykę pieniędzy nie dadzą, znaczy to jest naród który [...] kalkuluje wedle tego: Stracą czy nie stracą. Oni na politykę pieniędzy nie dadzą. Oni …”,

i na tym niestety film red. Michalkiewicza się urywa,  … i nie dowiadujemy się na co Żydzi by te pieniądze dali.

Wikipedia: Edgar Bronfman Sr.

Żydostwo sowieckie

Po dojściu do władzy Michaiła Gorbaczowa Bronfman zdołał uzyskać zaproszenie na Kreml, a   8–11 września 1985 r.   Edgar Bromnfman [szef World Jewish Congress]  odwiedził Moskwę,   stając się pierwszym prezydentem Światowego Kongresu Żydów oficjalnie przyjętym w Moskwie przez sowieckich urzędników.

Washington Post kilka miesięcy po wrześniowej podróży i spotkaniu z Gorbaczowem przedstawił co, zdaniem Edgara Bronfmana,  zostało osiągnięte podczas wrześniowych spotkań:

„Nastąpi wzrost presji ze strony społeczności biznesowej. Rosjanie wiedzą, że problem radzieckiego żydostwa związany jest z handlem … Domyślam się, że przez pewien czas, od pięciu do dziesięciu lat [czyli w okolicach roku 1990 - 1995], niektóre z naszych celów zostaną osiągnięte”

JAKIE TO BYŁY CELE?

TEGO TEŻ NIE WIEMY, ALE w 1988 KAŻDY OJCIEC, IDĄC Z SYNEM ULICĄ, MÓGŁ MU POWIEDZIEĆ: "PATRZ SYNU, ... TO WSZYSTKO JEST NASZE"

* W JAKIMŚ SENSIE JESZCZE W 1988 R. KAŻDY Z NAS BYŁ KAPITALISTĄ

<>

W poprzedniej notce, bazując na historii Edgara Bronfmana, zastanawiałem się:  "Czy za "pieriestrojką" stał World Jewish Congress?".  /  O wiele ciekawszy jest jednak wywiad z Lechem Wałęsą z 1991 r., gdzie z jego wypowiedzi wynika, że albo, mówiąc o zniesieniu granic, już wtedy w 1991 r. był "jasnowidzem na miarę Nostradamusa", bo niejako przewidywał że Polska wejdzie do Unii Europejskiej, albo miał wiedzę, że takie są plany, i że do wstąpienia Polski do Unii Europejskiej dojdzie. / Obstawiam to drugie.

SKĄD WAŁĘSA CZERPAŁ TĄ WIEDZĘ i KTO TO WSZYSTKO ZAPLANOWAŁ?

Wałęsa 1991 r: Jak [...] w tym innym temacie, żyjemy [teraz] na skraju epok, kiedy były pakty, granice, bloki, ... i to jest stara epoka, konieczna. Teraz [Wałęsa patrząc w górę mówi] już Pani widzi że "SPUTNIKI" nie biorą wiz. Telewizja satelitarna w ogóle nie pyta się, zwierzęta w ogóle [wiz] nie honorowały. Tylko ludzie, którzy jeszcze szabelkami i innymi sposobami granice umacniają. Czym większa technologia, czym większy rozwój cywilizacyjny tym przenikalność granic większa. I idziemy do tego momentu, w którym granice będą tylko na mapach, tylko tak sobie, a ekonomia nas tak połączy, że w ogóle wielu ludzi nie będzie wiedziało gdzie jest granica. Do takiego świata zmierzamy, musimy to zrobić, że znów, Czarnobyl, kwaśne deszcze, niebezpieczeństwa przeszły poza granice i one, i one są naprawdę niebezpieczne. A nie dywizja wojska, czy pluton wojska.

A więc, ... ale znów, to jest stara epoka, którą jeszcze przeżywamy wchodząc do nowej. To nie znaczy, że nie będzie sił militarnych i nie będzie wykorzystania tych środków organizacyjnych. Będzie wykorzystanie,  tylko do innych celów. Do szybkiego n samolotowego przeniesienia całego miasta bo wybuchła elektrownia, bo kwaśny deszcz, bo jeszcze inne zagrożenia o których dzisiaj nie wiemy. I to wszystko będzie i będą pakty, tylko to do innych celów i innych zadań. [5:15] O wielkiej emigracji, jeszcze jako związkowiec, jadąc po świecie to mówiłem że czekamy, ... jeśli nie rozwiążemy problemów które przed nami stoją to, ... to kiepsko widzę. Wyśmiewałem pewne stwierdzenia Zachodu kiedy mówili o nas "żelazna kurtyna", nie wypuszczają ludzi, nie otwierają granic. Kiedy im mówiłem, to teraz możemy to spełnić. Otwórzmy granice do Chin, otwórzmy granice do Związku Radzieckiego i spełnijmy to co śpiewaliście. A oni o tym, to niemożliwe i tak dalej. Teraz co chcę powiedzieć że, że możemy się uchronić i możemy na tym zarobić, jeśli pomyślimy w tej klasie, w której ja mówię. To znaczy, że potencjał komunistyczny był dość duży jeśli chodzi o fabryki, zakłady. Oczywiście on źle pracował, on pracował politycznie, ALE ON BYŁ. Teraz problem polega na tym, że te tokarnie, te spawarki, te maszyny, które pracowały dla komunizmu, które teraz się zamykają bo problem był polityczny, nie mogą się zamknąć w moim rozumowaniu.